sobota, 24 stycznia 2015

Jak to się zaczęło

Dzisiejszy wpis o tym jak zostałam wolontariuszką na Warsztatach Terapii Zajęciowej. Często powtarzam, że wolontariat wyssałam z mlekiem matki J Mówię tak ponieważ moja mama jest od ponad 20 lat krwiodawcą. Na Warsztaty Terapii Zajęciowej trafiłam za namową i dzięki mojej wychowawczyni ze szkoły podstawowej. Przychodziłam przed albo po lekcjach. Głównie przesiadywałam w pracowni plastycznej. Później zaglądałam po trochu do pozostałych pracowni. Zaprzyjaźniłam się z chłopakami jeżdżącymi na wózkach inwalidzkich  w-skersami. Poruszaliśmy różne tematy w naszych rozmowach. Zabierałam ich na różne koncerty. Na pamiątkę mamy zdjęcia i autografy z zespołami i kabaretami. (po latach mamy co wspominać). Podczas „Bali Karnawałowych” wspólnie potrafiliśmy przetańczyć całą imprezę. Do tej pory jak to wspominamy zawsze się śmiejemy. Jak jest lato spędzamy razem popołudniami czas. Siedzimy sobie na ławce pod blokiem i gadamy. Świętujemy razem nasze urodziny. Rozmowa z nimi dużo mi daje. Zawsze wiem, że poprawią mi humor. Potrafimy gadać na różnych komunikatorach godzinami J Dzięki obecnej kierownik tej placówki kilka lat temu byłam po raz pierwszy na wymianie międzynarodowej w Niemczech. Było to dla mnie ogromnie przeżycie!!! (na temat wymiany postaram się o osobny wpis).

 Przychodzi moment, że trzeba się pożegnać na zawsze bo ludzi zabiera śmierć. Tak było parę lat temu z jednym w-skersem. Jaśka nie dało się nie lubić!!! Był super gościem. Jak przychodziłam przed lekcjami na WTZ a on już było to przyjeżdżał do pracowni plastycznej. Ucinaliśmy sobie pogawędki. Jaśku mam nadzieje, że tam z góry na nas patrzysz i ’’szczypiorkami’’ rzucasz J Brakuje nam tego jego ciętego języka!!!


Na temat WTZ-u mogłabym pisać i pisać J Temat rzeka. W skrócie przectawiłam wam jak to się zaczęło. Już mówię, że będą kolejne wpisy na temat wolontariatu. Chcę pokazać czym jeszcze rodzinnie jako wolontariuszki się zajmujemy. 

1 komentarz:

  1. Prawda prawda :) Przez lata widziałam jak śmigasz w wolnych chwilach na WTZ. Wolontariat zawsze był dla Ciebie ważną częscią życia.
    Bardzo podziwiam Cię za to że przez tyle lat potrafiłaś dać z siebie tyle dobra innym ludziom.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń