wtorek, 13 stycznia 2015

Gniotkowo WOŚP-owo :-)

W niedziele asystowałam na finale WOŚP siostrze przy robieniu gniotek (ja je w dzieciństwie nazywałam barnapapa; nazywa się to też gnioty). Śmiałam się, że jestem jej osobistym ochroniarzem :-) Działo się dużo. Nawet nie wiem jak to w słowa ogarnąć bo chciałabym dużo napisać. Poszło prawie 100 balonów i 5kg mąki ziemniaczanej do gniotek. Dzieciaki miały zabawę :-) Od siostry dostałam krwiodawczy kalendarz:-) Ja zasiliłam puszkę Pani, która kwestowała ze swoimi psami. Dwa przepiękne golden retriviery !!! Psiątka były bardzo dzielnie. Nie mogłam sobie odmówić "rozmowy" z nimi <3 Zawsze jakoś tak "mięknę" na widok psów. Wróciłyśmy mega zmęczone do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz