Akcja reaktywacja. Weszłam dziś na blog z ciekawości popatrzeć kiedy umieściłam ostatni wpis. Było to trzy miesiące temu. Dziś stwierdziłam nowy miesiąc więc trzeba odkurzyć internetowy pamiętnik. Mam o czy pisać i zdjęcia wstawiać. Trochę się u mnie działo i człowiek nie miał czasu pisać. Czasem tak wychodzi.
Końcówka sierpnia była trochę grzybowa. Bijąc kilometry w moim lesie z psem coś się udało nazbierać. Starczyło na zupę. Jest bardzo sucho i jak nie popada to znowu będzie lipa z grzybów. Czekam aż coś z nieba walnie.
Były ładne sztuki ale jak się wzięło do ręki to grzyb żył już swoim życiem.
Podczas mojego grzybobrania zdjęć trochę zrobiłam. Wybrane wstawiam :-)
E, no co Ty chcesz? Grzybaski jak malowanie. Poczekaj na wrześniowe deszcze, to będzie ich więcej i będą zdrowiusieńkie! Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuń